MALTA – WSPOMNIENIE
Dzień dobry.
Sierpień 2016. Długo wyczekiwany urlop. Długo wyczekiwany wyjazd. Malta – pełna zabytków pozostawionych przez joannitów, pięknych kościołów, niezwykłej historii, monumentalnych fortyfikacji, ale też wspaniałego klifowego wybrzeża, dużej ilości słońca oraz intrygujących mieszkańców.
Malta o tej porze roku to wyspa spalona słońcem. Ale zachwyca linia brzegowa, z urokliwymi zatokami i lagunami. Pewnego dnia podpłynęliśmy na taką lagunę na wyspie Comino stateczkiem, który spuścił drabinkę i można było wskakiwać do morza i pływać w wodzie o kolorze lazuru, o przejrzystości kilku metrów. Innym razem wybraliśmy się łódkami do Błękitnej Groty – miejsca wysokich klifów i formacji skalnych, załamujących się promieni słońca w morzu, co tworzyło, zwłaszcza o poranku, fantastyczne kolory wody.
Na tej pielgrzymce można było wypocząć, tym bardziej, że z hotelu wyjeżdżaliśmy, aby zwiedzać różne miejsca, codziennie o 8.30, a wracaliśmy nie później, niż o 16.00. A później był czas wolny. Miłośnicy basenów spędzali w nich czas do wieczora, my wybieraliśmy raczej krótkie wycieczki po okolicy, np. zwiedziliśmy maltańskie oceanarium; znajomi wybrali muzeum zabytkowych samochodów. Spokojnemu odpoczynkowi na pewno służył pobyt w jednym hotelu, bez konieczności przemieszczania się.
Gdy codziennie budziłem się, pierwsze co widziałem przez balkonowe okno, to Zatoka św. Pawła. Według tradycji, ale też wielu archeologicznych znalezisk, to tutaj mógł rozbić się statek z Pawłem z Tarsu na pokładzie, podczas jego podróży, a właściwie transportu – bo był przecież więźniem – do Rzymu. Nikt nie zginął, a z sytuacji – wydającej się wówczas – beznadziejnej, wyniknęło później wiele dobra. I tak się zastanawiam, czy w naszym życiu nie rozbijają nas nagłe sztormy zdarzeń i dramatów? Czy nie wydaje się nam wówczas, że wszystko stracone? I już nic nie może nas spotkać?
Ten wyjazd był koherentny pod względem spokojnego odpoczynku oraz zwiedzania ciekawych miejsc związanych z historią, kulturą i krajobrazem Malty. Zachwyciły swym bogactwem kościoły, w szczególności katedra i muzeum katedralne w Mdinie, konkatedra w stolicy Valletcie, olbrzymia kopuła kościoła w Moście. Spacery po urokliwych, wąskich uliczkach, rejs statkiem po portach Marsamxett i Grand Harbour, wizyta w wiosce rybackiej, nocne świętowanie podczas tradycyjnej maltańskiej festy, plażowanie na jednej z piaszczystych plaż, wizyta na pięknej wyspie Gozo – to wszystko składało się na nasze urozmaicone wakacje. A usystematyzowaniu poznanej wiedzy o historii Malty pomógł specjalnie wyświetlany w kinie film pt. „Malta Experience.” Ale i tak, największe wrażenie zrobił na mnie obraz Caravaggia „Ścięcie św. Jana Chrzciciela.” Jaka wspaniała gra światła i cienia, kolorów i ukazanie ruchu, dziejącej się tragedii!
Podczas pielgrzymki widzieliśmy też miejsca związane ze św. Pawłem – grotę w Rabacie, kościół św. Pawła Rozbitka w Valletcie, wyspę św. Pawła. Byliśmy też w sanktuariach Maryjnych – Melieha oraz Ta’Pinu. Ważna była codziennie przeżywana msza święta, odprawiana w dużych i ważnych świątyniach lub w małych kościółkach w niewielkich miejscowościach.
Ale pielgrzymka nie byłaby kompletna, gdyby nie znakomita Pani Przewodnik. Nie tylko przekazywała nam wiedzę, pokazywała ciekawe miejsca, objaśniała florę wyspy, ale przede wszystkim dzieliła się wieloletnim doświadczeniem życia na Malcie. Fantastycznie opowiadała o zdarzeniach, które ją spotkały i zadziwiły na tej wyspie gdzieś na krańcach Europy. Dziesiątki świetnie snutych opowieści o zderzeniu z tradycjami i przyzwyczajeniami Maltańczyków, zaskakujących epizodów, które mogą spotkać obcokrajowców. Mógłbym je przytaczać, ale to przecież historie Pani Barbary, Jej osobiste doświadczenia i obserwacje i Jej praca. Dlatego jeśli ktoś chciałby zobaczyć prawdziwą Maltę i usłyszeć niezwykłe historie, których nie znajdzie w przewodnikach, powinien udać się na wspólny wyjazd z Biurem Ad Astra.
Dziękuję organizatorowi, którymi były Biuro Ad Astra oraz Archidiecezja Poznańska za perfekcyjne przygotowanie tej pielgrzymki, staranność o wszelkie szczegóły, a uczestnikom za świetną atmosferę.
Pozdrawiam
Piotr Mleczak